fbpx
wdech

Życie jest ciężkie? To zależy. Wdech.

wdech

Każda rzecz, która nas spotyka na co dzień w życiu, ma nam pomóc nauczyć się przetwarzać impulsy, które do nas przychodzą. Spójrzmy na to z punktu widzenia maszyn obliczeniowych. Na wejściu otrzymujemy impuls / komunikat A. Kiedy wchodzi on do naszego systemu, przetwarzamy go w sobie znany i określony sposób, a na wyjściu wypluwamy z siebie wartość B. W ten sposób wzbogacamy życie – swoje i innych. To, w jaki sposób przetwarzamy impulsy, zależy od naszego systemu operacyjnego i procedur, jakie mamy w nim zapisane.

Procedury

Dla jednej osoby krzyk i płacz dziecka – będzie komunikatem uruchamiającym procedurę „przytul”, podczas gdy dla innej osoby będzie to procedura „daj klapsa”. Dla tej samej osoby, która standardowo realizuje w takiej sytuacji procedurę „przytul” w określonych sytuacjach – kiedy impuls powtarza się zbyt często lub jest zbyt intensywny procedura „przytul” może się zmienić na procedurę „wrzaśnij sobie” albo „idź na spacer, zanim kogoś zabijesz”. Nie jesteśmy robotami. Jesteśmy ludźmi. Każdy z nas ma swoje procedury, każdy używa innych procedur w innych okolicznościach. Procedury, które mamy wgrane, którymi się posługujemy w obcowaniu z innymi ludźmi (małymi i dużymi) wgrywają się nam, zanim sami skończymy 7-8 lat. Na szczęście, potem możemy je zmieniać. Dla niektórych prościej jest powiedzieć sobie: „Tak robił mój dziad, ta robił mój ojciec, nie widzę powodu, aby cokolwiek zmieniać” albo „Taka tradycja”.

Schematy

Trzymanie się znanych i uzgodnionych schematów nie wymaga żadnego wysiłku. Jednak jest to prawda tylko do momentu, w którym z czasem taki schemat nie zacznie nas uwierać. Wtedy okazuje się, że utrzymywanie rodowych schematów wymaga dużo więcej energii i zaangażowania, niż ich porzucenie i przyznanie się otwarcie do tego, że ich czas w domu Wielkiego Brata już przeminął. Z czasem okazuje się, że pewne zachowania, które były OK w czasie wojen, powstań, okupacji czy „za komuny” były wspierające dla podtrzymania gatunku tylko wtedy. W czasie pokoju, wolności, wolnej woli i możliwości wielu wyborów okazuje się, że zaszczepione nam schematy mogą być już dla nas niewspierające. I warto je w związku z tym zamienić na nowy sposób zachowywania się.

Życie według utartych schematów jest czasami proste, a czasami trudne. Powiem jak rasowy ekonomista lub prawnik, bo to zależy”.

Bez autopilota

Znacznie trudniejsza może wydawać się sytuacja odwrotna, kiedy zaczynasz wyłączać autopilota. Ciężko i trudno jest uważnie obserwować swój dzień, swoje wszystkie wybory, każdy jeden z osobna i przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji zadawać sobie pytania:

Po co to robię?

Czy to mnie rozwija jako człowieka?

Czy ten wybór, który podejmuję, naprawdę mi służy?

Ten proces jest trudny przez sam fakt bycia procesem i swojej długotrwałości. Ten proces zajmuje całe życie i nigdy, ale to nigdy się nie kończy. Proces angażuje stale naszą energię. Wymaga od nas pełnej uważności. Zabiera nam „przyjemności” w postaci leżenia z pilotem na kanapie, opijania się alkoholem, palenia papierosków, nałogowego kupowania ciuchów, pożerania żelków. Zabiera nam wszystkie proste czynności zastępcze, które do tej pory składały się na nasze „życie”. Życie staje się „ciężkie”.

„Jak długo do cholery, to będzie trwało?”

często zadaję sobie takie pytanie – i odpowiedź jest zawsze taka sama. „Będzie trwało tak długo, jak długo będziesz chcieć”.

Będzie trwało tak długo, jak będziesz angażować swoją energię i zainteresowanie do tego, żeby dalej rozkminiać, zastanawiać się, badać. Nie przyjmować nic za pewnik. Wciąż pytać „dlaczego?” Nie ma jednej magicznej tabletki, która skróci proces. Jest za to wiele magicznych mikstur „wyparcia”, „zapomnienia” „schematu”, które pomagają nam się odłączyć od obserwacji, badania i przeżywania. W większości przypadków jesteśmy tak bardzo poodcinani, od przeżywania życia, że nie zwracamy uwagi na delikatny powiew i ruch powietrza na nozdrzach, za każdym razem, kiedy wdychamy powietrze.

Wdech

Czujesz to teraz? W tej chwili? Weź wdech i poczuj ruch powietrza na nozdrzach. Poczuj co się z tym powietrzem dzieje dalej. Jak daleko w głąb ciała czujesz dalej chłód powietrza? Czy czujesz, jak wypełnia Twoje płuca? Jak często w ciągu dnia zatrzymujesz się nad tym? Kiedy ostatni raz zastanawiałeś się, co się dzieje z tym powietrzem, które wpada przez nos i skomplikowany system rurek do Twoich płuc. Co się dalej z tym powietrzem dzieje? Kiedy ostatnio doświadczałeś w swoim życiu tego poziomu subtelności? Kiedy byłeś ostatnio tak wrażliwy, żeby zauważać, odczuwać i rozważać, którym pośladkiem bardziej stykasz się z krzesłem, na którym siedzisz? Albo czy Twoje plecy są w tej chwili proste, czy zgarbione?

Zastanów się nad tym, jaki jest w tej chwili Twój oddech?

Płytki, czy głęboki?

Powolny, czy szybki?

Czy czujesz, że wdech rozpiera Ci klatkę piersiową, czy schodzi niżej do brzucha, wypychając go do przodu?

Zwracanie uwagi na życie zabiera naszą energię, bo nie kierujemy jej wtedy na inne procesy. Na pracowników, na szefa, na to, że prowadzimy samochód. Albo jedziemy na rowerze.

I na odwrót – nie jesteśmy naturalnie szkoleni do tego, żeby zajmować się własnym życiem, kiedy pracujemy, jesteśmy rodzicami, nauczycielami. A przecież te procesy, które możemy sami u siebie obserwować i tak w nas zachodzą. Jakaś mądra siła pilnuje, żebyśmy nie zapomnieli oddychać, jeść, chodzić do łazienki albo spać.  O tej mądrej sile już pisałam tutaj.

Zaproszenie

Ten moment, kiedy zaprosiłam Cię do skupienia się na oddechu, nie był strzałem z biodra. Zapraszam Cię do oddychania. Świadomego oddychania w ciągu dnia pracy, opiekowania się dziećmi, gotowania obiadu, jazdy samochodem. Świadome oddychanie w trakcie innych czynności dnia codziennego jest jedną z moich „praktyk nieformalnych”. Mam za sobą doświadczenie prowadzenia formalnej praktyki medytacyjnej, ale w codziennym świecie, zabieganym i wiecznie zmieniającym się nie każdy z nas jest w stanie usiąść na poduszce i 20 minut dziennie poświęcić na medytowanie. W zamian wypracowałam dla siebie praktykę dawania sobie czasu dla siebie w postaci świadomego bycia po prostu z tym, co jest w danej chwili. Nawet jeśli na początku jest to tylko oddech.

Stąd też pojawia się wniosek, że życie poza schematami wcale nie musi być takie trudne, jeśli wystarczy zacząć od zaczerpnięcia powietrza.

Daj sobie czas w ciągu dnia na jeden mały wdech. Świadomy. Spokojny. Jeden wdech, w trakcie którego dajesz sobie szansę na bycie poza schematem, to jest właśnie moment, w którym możesz pozwolić sobie na wybór tej procedury, wg, której chcesz dalej podejmować działanie.

Wdech. Zatrzymanie. Sprawdzenie. Podjęcie decyzji.

Zapraszam Cię więc do praktyki nieformalnej, którą nazywam „w-dechem”. Wdychanie powietrza po angielsku, to „inspiartion” a drugie znaczenie tego słowa w języku polskim, to inspiracja. Zrób wdech. I odpowiedz sobie na pytanie.

Co mnie inspiruje?

Ja nie potrzebuję na to pytanie odpowiedzi, ale jeśli chcesz się podzielić, jestem po drugiej stronie medium, dzięki któremu odbierasz tą treść. Chętnie posłucham lub przeczytam co takiego robi Ci oddychanie :-).

Photo by Fuu J on Unsplash

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *