fbpx

chleba naszego powszedniego

nie umiem składać życzeń

i jak to się ma do chleba naszego powszedniego?

w tym roku okres od połowy grudnia do początku stycznia bardzo mocno uzmysłowił mi, że nie umiem składać życzeń z okazji konkretnych świąt.
po prostu czuję się jak oszust, kiedy jestem zmuszona przez zewnętrzną okoliczność do życzenia na siłę, bo wypada, bo taki zwyczaj, bo tak się utarło. bo są święta.
piszę te słowa piątego stycznia 2022 roku.
to taka zwykła środa.

równie dobrze może być to każdy inny dzień, kiedy akurat Ty to czytasz.
jeśli masz otwartość, aby odebrać ode mnie życzenia – składam Ci je dzisiaj.
w zwykły dzień.
na Twój zwykły/niezwykły dzień.
składam Ci te życzenia teraz, kiedy je czytasz. na Twoje ręce.

a czego Ci życzę?

drugi problem jaki mam ze składaniem życzeń to właśnie to, czego życzyć.
czy życzyć Tobie tego, czego życzę sobie?
czy życzyć Ci tego, czego życzę Tobie, ale tylko dlatego, że tak będzie lepiej dla mnie?
w „życzeniach” jest dla mnie zawarty ładunek magiczny, nei tylko słowa.
jeśli jest więc coś czego Ty dla siebie pragniesz, to ja życzę Ci spełnienia Twojego marzenia.
w tej chwili kiedy to czytasz i masz już swoje życzenie w sercu.
ja otaczam je moją uwagą, troską, miłością.
wspieram to, co pomoże mu się spełnić.

dlatego życzę Ci tego, czego Ty sobie życzysz, aby przyszło do Ciebie wspierane moją dobrą myślą.
niech tak się stanie.

życzę Ci chleba

chleba naszego powszedniego

trzeci aspekt życzeniowy jaki jest mi ostatnio bardzo bliski związany z podstawą modlitwą kościoła katolickiego.

„chleba naszego powszedniego”

chleba naszego powszedniego życzymy sobie dla siebie za każdym razem, kiedy wypowiadamy te słowa.
większość naszego społeczeństwa jest na końcu jest katolikami, albo odebrało katolickie wychowanie.
te słowa znamy prawie wszyscy.
ale czy Ty wypowiadając te słowa masz świadomość co one dla Ciebie znaczą?
co jest twoim chlebem powszednim?
jakie radości?
a jakie troski?
i jakie jakości?

jeśli miałbyś sobie życzyć sama / sam, to jakie jest Twoje życzenie, żeby nie zabrakło ci Twojego chleba powszedniego?

jak doceniasz powszedni dzień i blaski i cienie jakimi Ciebie każdy powszedni dzień obdarowuje?
jakie codzienne, powszednie, zwyczajne życzenia masz dla siebie?
czego więcej chcesz w życiu?
ja, życząc sobie chleba mojego powszedniego – życzę sobie spotykać na mojej drodze jeszcze więcej ludzi, którzy będą wzbogacać mnie i moje życie.

a Ty czego sobie życzysz?

a jak to ma się wszystko do empatii, słuchania siebie i słuchania siebie nawzajem?
posłuchaj siebie. czego potrzebujesz?
jakie Ty masz życzenia nie obleczone w przekonania, umowy społeczne, zwyczaje, „w to, co wypada”?
gdybyś raz w życiu miał / miała zamarzyć najpiękniej, najszerzej i bez żadnych ograniczeń?
to jakby to było? co usłyszałby od Ciebie świat? i kto byłby najbardziej zaskoczony tym, o czym marzysz? może Ty sama? może Ty sam?

Zachęcam Cię do autoempatii i rozkmin – zawsze będzie Cię w nich wspierać ten darmowy poradnik albo posłuchać podkastu o refleksji.